Dave
Administrator
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: jesteś ? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:37, 05 Lis 2008 Temat postu: 01x04-Walkabout |
|
|
Pan Locke przypomina sobie jak ocknął się na piasku po katastrofie i poruszył palcem u nogi. W nocy Vincent strasznie szczeka i coś zaczyna hałasować we wraku. Jack, Sawyer, Kate i jeszcze kilka osób podchodzi by to sprawdzić. Nagle coś się rzuca w ich kierunku, oni się rozbiegają, a to coś ucieka do dżungli. Locke stwierdza, że to były dziki. Jack decyduje, że muszą spalić wrak razem z ciałami. Zbiorą jak najwięcej drewna i po zachodzie słońca spalą wrak. Sayid uważa, że jeśli ta wiadomość jest nadawana od 16 lat to na tej wyspie musi być duże źródło zasilania i teoretycznie mogą je znaleźć, jeśli w kilku miejscach rozmieści anteny swojej budowy. Hurley i Sawyer kłócą się o orzeszki, bo skończyło się jedzenie. Locke sugeruje, że mogą zapolować na dzika i pokazuje swoją walizkę pełną przeróżnych noży. Locke wspomina swoją nudną pracę w biurze i upierdliwego szefa, który był młodszy od niego. Jack nie może zrozumieć, czemu Kate ciągle chodzi do dżungli. Teraz na polowanie. Ona pokazuje mu antenę, Sayida. Michael, który też idzie na polowanie, prosi na migi Sun by zaopiekowała się Waltem. Locke, Kate i Michael idą na polowanie, a pozostali noszą drzewo i obkładają nim wrak. Claire uważa, że przed spaleniem powinni odprawić coś w rodzaju nabożeństwa, ale Jack nie ma zamiaru go poprowadzić, sugeruje by zrobiła to Claire. Shannon jak zwykle nic nie robi, a Boone dogryza jej, że umrze z głodu. Ona chwali się, że złowi sobie rybę i prosi Charliego by ją dla niej złapał. Rose siedzi na uboczu, nic nie je i do nikogo się nie odzywa. Jack idzie z nią porozmawiać. Rozumie, że Rose przeżywa śmierć męża, ale powinna choć się napić. Ponieważ Rose nadal nic nie mówi, Jack siedzi przy niej w milczeniu. W czasie polowania dzik atakuje Michael'a i rani go w nogę. Locke też upada i przypomina sobie jak szef wyśmiał jego plan na urlop: obóz przetrwania w Australii. Locke każe Kate zabrać Michael'a do obozu, a on idzie polować sam. Ponieważ Charlie też nie zna się na łapaniu ryb, angażuje do pomocy Hurley'a. Claire przegląda rzeczy i dokumenty by móc jak najwięcej powiedzieć o tych, co zginęli. Kate wspina się na drzewo by na nim przymocować antenę, kiedy w dżungli znowu słychać to coś. Ze strachu Kate upuszcza antenę. To coś wychodzi wprost na Locke'a, który nie ucieka tylko stoi i patrzy. Po pewnym czasie Rose zaczyna mówić o swoim mężu Bernardzie, któremu w samolocie puchły palce i dlatego ona ma jego obrączkę na łańcuszku. Rose jest przekonana, że mąż żyje i chce wziąć udział w nabożeństwie. Sayid jest zdenerwowany tym, że Kate rozbiła antenę, bo nie ma, czym jej naprawić i jeszcze musi kłamać na temat tego, co robi. Jack widzi mężczyznę z garniturze i biegnie za nim do dżungli, ale znajduje tylko Locke'a, który wraca z upolowanym dzikiem. O zmroku podpalają wrak, a Claire odczytuje nazwiska tych, którzy zginęli i o każdym stara się powiedzieć, choć kilka słów. Wszyscy są zgromadzeni wokół niej tylko Jack siedzi sam na uboczu. Locke przypomina sobie jak już w Australii biuro odmówiło zabrania go na wyprawę, bo był na wózku inwalidzkim i uważali, że nie da sobie rady. Od 4 lat jeździł na wózku, a po katastrofie zaczął chodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|