Dave
Administrator
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: jesteś ? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:31, 05 Lis 2008 Temat postu: 01x18-Numbers |
|
|
Michael, Jin i Hurley pracują przy budowie nowej tratwy. Tej cały czas ktoś pilnuje. Michael uważa, że tratwa będzie za mała by zauważył ją przepływający statek i przydałoby się coś do wysłania sygnału SOS. Sayid może coś takiego zbudować, ale nie ma zasilania. Jack chce pójść, do Danielle po akumulatory, ale Sayid się na to nie zgadza. Zresztą nie wie gdzie szukać Danielle, nie rozumie jej map. To równania pomieszane z tekstem piosenki. Sayid wciska kilka kartek z równaniami Danielle w ręce Hurley'a, który przygląda się im intensywnie. Są to kilka razy zapisane te same cyfry: 4, 8, 15, 16, 23, 42. Sayid mówi Jackowi, że według map Danielle mieszka na mrocznym terytorium. Hurley patrzy na kartkę w cyframi i przypomina sobie sobotni wieczór, który spędzał w domu swojej mamy skacząc po kanałach, a ona ubolewała, że on nigdzie nie wychodzi i nie ma dziewczyny. Hurley patrzył ma losowanie i okazało się, że wygrały wytypowane przez niego numery: 4, 8, 15, 16, 23, 42, a czeka na niego rekordowa wygrana, bo od 16 tygodni nie było zwycięzcy. Z wrażenie mdleje. Sayid próbuje zasnąć, ale przychodzi do niego, Hurley i jest ciekawy, co mu się udało wyczytać z tych zapisków, Danielle, np. z tych liczb, które kilka razy zapisała. Sayid sądzi, że to jakieś współrzędne, Hurley dopytuje się o kabel, który Sayid znalazł na plaży. Hurley przypomina sobie jak będąc już bogatym rozmawiał przed domem z dziennikarzami i przedstawiał im swoją rodzinę: mamę, brata Diego i dziadka. I kiedy on mówił, że zapewni wszystko, co najlepsze swojej rodzinie, jego dziadek stracił przytomność i upadł. Hurley nabiera sobie 4 butelki wody i pakuje je do plecaka. Mówi Charlie'mu, że chce się trochę przejść i poszukać nowych miejsc do łowienia ryb. Charlie chce iść z nim, a Hurley stwierdza, że chce pobyć trochę sam. Locke prosi Claire by mu pomogła przy budowie. Sayid pyta Jacka gdzie jest mapa i czemu każe Hurley'owi odwalać brudną robotę. Jack nie rozumie, o czym Sayid mówi, kiedy Charlie mówi, że Hurley poszedł na spacer jakieś dwie godziny temu, staje się dla nich jasne, że poszedł szukać Danielle. Jack, Sayid i Charlie wyruszają za nim. Hurley dzielnie maszeruje przez plażę i przypomina sobie wiózł mamę swoim nowym samochodem. Chciał jej sprawić przyjemność niespodzianką, bo zasługiwała na coś dobrego po śmierci dziadka i po tym jak na jego pogrzebie piorun zabił księdza i po tym jak żona Diega rzuciła go dla kelnerki. Hurley zauważa, że od tej wygranej spotykają ich sam nieszczęścia jakby te pieniądze były przeklęte. Na jego prośbę mama założyła opaskę na oczy, a wysiadając z samochodu złamała nogę. Poczuła dym i Hurley zauważył, że ich nowy dom się pali. Kiedy chciał wezwać straż, zjawiła się policja i go aresztowała. Hurley znajduje na plaży kabel i rusza wzdłuż niego do dżungli. Przypomina sobie jak jego księgowy mówi mu, że w ciągu miesiąca podwoił swoją wygraną. Wprawdzie spaliła się jego mała fabryczka w Kanadzie i zginęło 8 osób, ale fabryczka była dobrze ubezpieczona. No i dostanie odszkodowanie od policji za bezpodstawne aresztowanie. Księgowy zapewnia go, że coś takiego jak klątwa nie istnieje, a Hurley tylko wmawia sobie, że ta wygrana to nieszczęście. Księgowy jest ciekawy skąd Hurley wziął zwycięskie numery. Hurley dochodzi do wniosku, że to te cyfry są przeklęte. Michael pracuje przy tratwie, a Sawyer usiłuje czytać, ale przeszkadza mu hałas. Michael zauważa, że mógłby im pomóc skoro ma z nimi płynąć. Bambusy, które związał Jin, rozsypują się i Michael z Jinem zaczynają na siebie krzyczeć, choć się nie rozumieją. Sun i Kate obserwują ich i Sun stwierdza, że Jin się już nigdy do niej nie odezwie, bo go upokorzyła. Zastanawia się czy on popłynie tą tratwą. Hurley idzie przez dżunglę, trzymając kabel w ręce. Zauważa wiszącego za nogi martwego dzika. Nagle coś delikatnie trzaska pod jego stopami, zatrzymuje się na chwilę, a wtedy zjawiają się Sayid, Jack i Charlie. Sayid zabrania się mu ruszać, bo stoi na spuście automatycznym, który uruchamia wiszące kolce. Chcą znaleźć coś ważącego tyle, co Hurley, ale on uważa, że zdąży uciec. Mimo ich protestów rzuca się w bok i kolce przelatują nad nim. Jack pyta go, co tu robi. Hurley twierdzi, że przyszedł po akumulator. Ponieważ wszyscy chcą po niego iść, Sayid decyduje się ich poprowadzić. Hurley przypomina sobie jak usiłował znaleźć w szpitalu psychiatrycznym Leonarda. Pomógł mu w tym lekarz, który go poznał. Leonard powtarzał w kółko liczby, dzięki którym Hurley wygrał na loterii. Usiłował się od niego dowiedzieć, co oznaczają te liczby, ale Lenny tylko w kółko je powtarzał. Hurley uważał, że przez te liczby przynosi pecha wszystkim dookoła. Kiedy Hurley wspominał, że wygrał nimi na loterii, Leonard zaczął normalnie mówić, że nie powinien był grać tymi liczbami, bo otworzył puszkę i to się nigdy nie skończy. Dlatego Hurley musi uciec od tych licz najdalej jak się da. Te liczby usłyszał Sam, kiedy pracowali w Kalgoorlie w Australii. Sayid dochodzi do miejsca gdzie kabel wchodzi w ziemię. Charlie woła ich by przyszli zobaczyć most wiszący nad kanionem. Sayid nie widział go wcześniej. Hurley wchodzi na niego by sprawdzić jego wytrzymałość. Przechodzi na drugą stronę, a wtedy na most wchodzi Charlie. Kiedy jest już prawie po drugiej stronie most się urywa, ale Charliemu udaje się przejść. Jack każe im czekać, aż znajdą inną drogę Hurley do nich dojdą, a Hurley chce iść widoczną ścieżką. Charlie krzyczy na niego by słuchał Jacka i przestał zachowywać się jak lunatyk. Hurley przypomina sobie jak odnalazł żonę Sama i dowiedział się, że on nie żyje do 4 lat. Kobieta powiedziała mu, że Sam i Leonard służyli razem w wojsku. Służyli w punkcie nasłuchowym i monitorowali audycje radiowe na Pacyfiku. Była to nudna praca, bo wsłuchiwali się w ciszę. Aż 16 lat temu usłyszeli głos, który w kółko powtarzał te liczby. Kilka dni potem byli na festynie w Kalgoorlie i był tam mężczyzna z olbrzymim słojem wypełnionym fasolkami. Oferował 50 tysięcy każdemu, kto poda ich liczbę z marginesem błędu 10. Sam użył tych liczb i zgadzało się, co do fasolki. Wygrali te pieniądze, a w drodze powrotnej uderzyła w nich ciężarówka, której pękła opona. Kobieta straciła nogę, a Sam nie miał nawet draśnięcia. Nie uważał tego za szczęście, zmienił się, zaczął prowadzić rejestr wypadków, które zdarzały się wokół nich. Uważał, że to przez te liczby. Przeprowadzili się na to odludzie w nadziei, że to się skończy i skończyło się, bo Sam się w końcu zastrzelił. Hurley wyjaśnia, że on też użył tych liczb na loterii i teraz jego dopadła ta klątwa, ale kobieta uważa, że nie ma żadnej klątwy. Hurley sam kieruje swoim życiem i szuka łatwej wymówki. Claire pomaga Locke przy budowie. Jest zaskoczona, że on potrafił zrobić klej. Dziękuje mu, że znalazł jej zajęcie. Ciągle usiłuje sobie przypomnieć, co się stało i już ją to męczy. A przypomina sobie tylko jakieś fragmenty bez sensu. Locke uważa, że mógłby jej pomóc, bo potrafi łączyć fragmenty w całość. Sayid zatrzymuje się, bo ta część dżungli wydaje mu się znajoma. Jack zrywa cienką linkę i następuje wybuch. Dom Danielle został wysadzony, ale jest pusty. Sayid stwierdza, że ona wiedziała, że on tu kiedyś wróci z innymi, więc się spakowała, zastawiła pułapkę i wyniosła się. Hurley i Charlie usiłują znaleźć Jacka i Sayida. Charlie uważa, że Hurley'owi wcale nie chodzi o akumulatory. Nie poznaje go. Stwierdza, że Sayid i Jack mogą już nie żyć, bo Hurley zachowuje się jak wariat. Ale Hurley twierdzi, że ma osobiste powody, a Charlie uważa, że ma prawo je znać. Hurley zaczyna mu mówić, kiedy ktoś zaczyna do nich strzelać. Uciekają w różne strony i Hurley wpada na Danielle. Chce wiedzieć, co oznaczają liczby, które zapisała. Kiedy ona mówi, że nie wie, Hurley wpada w złość i stwierdza, że chciałby w końcu poznać jakieś odpowiedzi. Danielle opuszcza broń i wyjaśnia, że ich statek wyłapał sygnał i głos powtarzał te liczby. Zmienili kurs by to sprawdzić. Ich statek się rozbił, a załoga poszła poszukać źródła transmisji. Minęły tygodnie, aż znaleźli wieżę radiową przy czarnej górze. Część z nich usiłowała odkryć, co znaczą te liczby, a potem pojawiała się choroba. Kiedy jej załoga zginęła, poszła do wieży i zmieniła nadawaną wiadomość. Hurley mówi jej, że te liczby są przeklęte. Ona się z nim zgadza, bo odkąd je usłyszała straciła wszystko i wszystkich. Hurley jej dziękuje, bo w końcu ktoś się z nim zgodził, że one są przeklęte, a nawet ją przytula. Charlie znajduje Jacka i Sayida w ruinach domu Danielle. Wyjaśnia, że ktoś do nich strzelał, uciekali, ale Hurley się zgubił. Mają zamiar go iść szukać, kiedy Hurley się pojawia i daje im akumulator. Dodaje, że Danielle kazała pozdrowić Sayida. Wracają na plażę już w nocy. Sayid daje akumulator Michael'ow. Locke i Claire nadal wspólnie pracują. Locke jest ciekawy czy wybrała już imię dla dziecka. Ona wyjaśnia, że chciała je oddać do adopcji. Dodaje, że dziś ma urodziny, ale to bez znaczenia na tym odludziu. Claire nie może zgadnąć, co razem budują. Locke odwraca to coś i okazuje się, że to całkiem zgrabna kołyska dla dziecka. Wręcza ją Claire z najlepszymi życzeniami. Hurley suszy koszulę nad ogniskiem. Podchodzi do niego Charlie i pyta o to, co chciał mu powiedzieć zanim zaczęto do nich strzelać. Hurley wyznaje, że ta katastrofa była chyba przez niego, bo od roku łagodnie mówiąc ma pecha. Charlie w to nie wierzy. Kiedy nastąpiła katastrofa on zażywał heroinę w ubikacji. Czy to, że był ćpunem to też była wina Hurley'a. Charlie chce by Hurley też mu zdradził jakiś sekret ze swojego życia. Hurley wyznaje, że w domu jest wart 156 milionów, ale Charlie uważa to za głupie żarty. Cyfry 4 8 15 16 23 42 widnieją na boku włazu, który znaleźli Locke i Boone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|